ZOSTAN JEDNYM Z NAS
"""""""""""""""""""""""" ZOSAŃ JEDNYM LWEM JAK MY """""""""""""""""""""""""""""""
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum ZOSTAN JEDNYM Z NAS Strona Główna
->
Pustynia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Informacje
----------------
Sprawy do waz
Uwaga!!!
sprawa do Admin.
Zapisy na przywudce stada
Szukam
Lwiątka
Zapisy do Stada
Adobcje
Regulamin
Stada
----------------
Stado wschodzacego slonca
Stado wiecznego snu
Stado rozwjanej grzywy
Stado mrocznej nocy
Piekne miejsca
----------------
Sawanna
Areny
Góry
Las tropikalny
Wodospad Milosci
Dolina szczescia
Polana
Wodospady
Pustynia
Wodopoj
Cmentarz
Stromy wawóz
Hakuna Matata
Knion
Rozrywka
----------------
Poezja
Przywitania
Kosz
Gry
Inne miejsca
----------------
Urwisko Zycia i Smierci
Las cienia
Osiedla ludzi
Skaly przedrtwania
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 19:06, 13 Lut 2018
Temat postu: kajena
Allen posadzil juz Mary kochanie na lawce, ale nadal ocieral jej policzek ta sama chusteczka. Przestala plakac, pociagala jeszcze tylko nosem, i poza zadrapaniami wcale nie wygladala na ofiare niedawnego koszmarnego przejscia. Lonnie stal kilka stop od
sauna wuklaniczna
niej i potrzasal ze smutkiem glowa.
-Biedactwo, biedactwo - mruczal. - Biedna dziewczyna.
-Wszystko bedzie dobrze - powiedzialem. - Jesli nie spartacze za bardzo roboty, po tych zadrapaniach nie zostanie nawet blizna. - Spojrzalem na cialo Strykera i uznalem, ze nie ma pilniejszej sprawy niz przeniesienie go do baraku pojazdow. Poza Lonniem i Allenem nikt nie odrywal od niego wzroku i choc nie zawsze co z oczu to i z mysli, usuniecie tych zmasakrowanych zwlok powinno jednak Wplynac na podniesienie morale.
-Nie mialem na mysli Mary - powiedzial Lonnie i znow skupilem na nim uwage. - Mowilem o Judith Haynes. Biedna, Samotna dziewczyna. - Przyjrzalem mu sie uwazniej, ale powinienem byl go juz poznac na tyle,
wiedziec, ze nie potrafil ani grac, ani zdobyc sie na zadna dwulicowosc. Na jego twarzy malowal sie dokladnie ten sam smutek, ktory slychac bylo w jego glosie.
-Pan mnie nie przestaje zaskakiwac, Lonnie - powiedzialem. Zapalilem prymus, nastawilem wode i dopiero wtedy podszedlem do Strykera. Smithy z Conradem juz czekali, wszelkie slowa okazaly sie zbedne. Lonnie uparl sie, ze pojdzie z nami otwierac drzwi i trzymac latarke. Zostawilismy Strykera w szopie obok traktora i wrocilismy do glownego baraku. Smithy i Conrad weszli do srodka, ale Lonnie nie zdradzal zamiaru pojscia w ich slady. Przystanal przed budynkiem jakby w glebokim zamysleniu, nie zwracajac zadnej uwagi na wiatr tak juz porywisty, ze trzeba bylo sie mocno pochylac, na gestniejaca sniezna zadymke, coraz bardziej przypominajaca sniezna burze, na siarczysty i wciaz wzmagajacy sie mroz.
-Chyba zostane tu chwile - powiedzial. - Nic tak nie rozjasnia w glowie jak odrobina swiezego powietrza.
-Fakt. - Wzialem od niego latarke i snopem swiatla wskazalem najblizsza szope. - Tam, po lewej od wejscia. Jesli intendentura Olympus Productions poczynila jakies oszczednosci na naszych zapasach, to na pewno nie na napojach alkoholowych.
-Drogi chlopcze, sam osobiscie nadzorowalem
vacu warszawa
magazynowanie. - Odebral mi latarke i zacisnal ja pewnie w dloni.
-I zadnego zamka, o ktorym by warto mowic - dodalem.
-A coz, gdyby i byl? Otto dalby mi klucz.
-Otto dalby panu klucz? - powtorzylem ostroznie.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin