Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 17:29, 13 Lut 2018    Temat postu:

-No, niech pan sam na nia spojrzy... - Wskazal ruchem glowy druga Mary. - Sama skora i kosci, skora i kosci. Jak...

-Dobrze, ze Allen tego nie slyszy.

-Wie pan, co mam na mysli. Taki kawal skaly. Judith Haynes nazwala ja morderczynia. No dobra, zgoda, byla na dworze, szukala go razem ze wszystkimi, ale jak, na milosc boska...

-Moim zdaniem panna Haynes mowila w przenosni - powiedzialem i zostawilem ich samych. Skinalem na Allena, po czym zwrocilem sie do siedzacego opodal Smithy'ego: - Potrzebny mi instrumentariusz. Da pan sobie rade?

-Jasne. - Wstal. - Wszystko lepsze od rozmyslania o kapitanie Imrie i raporcie, ktory pewnie wlasnie w tej chwili na mnie gryzmoli.

Z twarza Allena nie moglem zrobic nic, z czym Matka Natura nie poradzilaby sobie lepiej, wiec skupilem sie na glebokim rozcieciu na glowie. Zamrozilem je, wygolilem dookola wlosy i kiwnalem na Smithy'ego, sie nachylil zobaczyc. Nachylil sie i otworzyl szeroko oczy, ale nic nie powiedzial. Zalozylem na rane osiem szwow i przykrylem ja opatrunkiem. Przez caly ten czas nie zamienilismy ze soba ani slowa. Allen musial zwrocic na to uwage.

-Nie ma pan mi zbyt wiele do powiedzenia, doktorze - odezwal sie w pewnej chwili.

-Dobry rzemieslnik nie gada przy robocie.

-Mysli pan tak samo jak cala reszta, prawda?

-Nie wiem. Nie wiem, co mysli cala reszta. No, starczy. Jesli zaczesze pan wlosy do tylu, nikt sie nie dowie, ze pan przedwczesnie wylysial.

-Dziekuje. - Odwrocil sie, spojrzal mi w oczy, zawahal sie i spytal: - Wszystko swiadczy przeciwko mnie, prawda?

-Lekarz ma w tej kwestii nieco odmienne zdanie.

-Chce... chce pan powiedziec, ze pan tak nie mysli?!

-Tu nie ma co myslec, ja to wiem. Niech pan poslucha, mial pan w sumie, co tu ukrywac, dosc paskudny dzien, dostalo sie panu bardziej, niz pan sobie z tego zdaje sprawe, i kiedy znieczulenie pusci, niezle pana poboli. Panski pokoj jest przez sciane, prawda?

-Tak, ale...

-Niech pan sie polozy na kilka godzin.

-Dobrze, ale...

-I przysle panu Mary, jak tylko ja opatrze.

Mial zamiar dodac cos jeszcze, ale rozmyslil sie, skinal ciezko glowa i wyszedl.

-To bylo paskudne - powiedzial Smithy. - To znaczy, ta jego rana. Oberwal, jak sie patrzy.

-Moze mowic o szczesciu, ze ma cala czaszke. A o jeszcze wiekszym, ze nawet nie doznal wstrzasu mozgu.
Nala
PostWysłany: Sob 15:04, 29 Wrz 2007    Temat postu:

obudziłam sie
Sasha
PostWysłany: Pon 18:18, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Przyszedłam i był wiatr( mały ), siedziałam jak na obrazku.
Nala
PostWysłany: Pią 15:26, 21 Wrz 2007    Temat postu:

przyszłam i zasnełam odrazu
Skaza
PostWysłany: Pią 15:18, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Biegłem szybciej
Zira
PostWysłany: Czw 22:16, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Zaczęłam biec
Skaza
PostWysłany: Czw 22:15, 20 Wrz 2007    Temat postu:

szłem obok niej
Zira
PostWysłany: Czw 22:10, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Dobrze- wstałam
Skaza
PostWysłany: Czw 22:08, 20 Wrz 2007    Temat postu:

może w tamto miejsce??
Zira
PostWysłany: Czw 22:04, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Przejdziemy się - odpowiedziałam.
Skaza
PostWysłany: Czw 22:02, 20 Wrz 2007    Temat postu:

przejdziemy się?? czy poleżymy??
Zira
PostWysłany: Czw 21:53, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Polizałam go również.
Skaza
PostWysłany: Czw 21:51, 20 Wrz 2007    Temat postu:

polizał ja
Zira
PostWysłany: Czw 21:05, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Położyłąm się koło partnera/
Nala
PostWysłany: Czw 20:51, 20 Wrz 2007    Temat postu:

usiadłam

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group